niedziela, 20 września 2015

Mama: GDZIE WY JEDZIECIE?! Już do reszty zwariowały...

Wracając z Bałkan, sierpień 2014
Justyna: To co za rok? Bo już nam się kończy Europa, na którą nas stać :p.
Ola: To może praca w Stanach? Skończymy studia, nic nas nie trzyma w Polsce.
Justyna: A może Azja? Wyjdzie taniej, a na American dream jeszcze mamy czas ;)
I właśnie tak co roku zradzają się nasze pomysły na nową przygodę. Zazwyczaj zmieniają się w trakcie o 180 stopni, zawsze nam coś wypada, na coś nie możemy sobie pozwolić - ze względu na czas, pieniądze lub inne okoliczności... ale koniec końców zawsze COŚ się udaje ;)!
W tym roku Azja... bo czemu nie?! Studia skończone, najwyższy czas w pełni zacząć dorosłe życie... ale po co tak wcześnie!!! Trzeba sobie trochę przedłużyć wakacje... w czerwcu dorwałyśmy bilety (najpierw powrotne - bo nie lubimy działać konwencjonalnie :p), plany układamy intensywnie od lipca, torby pakujemy już za tydzień... I znów w drogę!


Tak, to łączna cena za nasze bilety powrotne!

Mama: ZWARIOWAŁAŚ?! TAJLANDIA?? WIETNAM?? Przecież tam wojna była... Porwą Was i zabiją! A jak Wam narkotyków napakują!? Co Wy tam będziecie jeść? Co z malarią i komarami?
Znajomi: Ale... że jak? Znów stopem? Szczepienia macie? A jakie buty? Przecież tam słonie po ulicy chodzą! Stać Was na bilety?! Tajlandia!? Zazdro... Spoko, jesteście już za stare, żeby Was porwali!
Miło, że się o nas martwicie :D!
I tak właśnie w wielkim skrócie sprawdza się sentencja, że uważaj o czym marzysz, bo może się zdarzyć! 
Zapraszamy do śledzenia naszych przygód - tych małych i dużych, tych bardziej zabawnych i tych zabawnych po fakcie, niezwykłych i totalnie przeciętnych ;). Z Oli pomysłami i Justyny temperamentem może stać się wszystko... 
Nasza ekscytacja rośnie. Więc czytajcie uważnie!
J&O

4 komentarze:

  1. A ile zapłaciłyście za bilety do bangkoku? taka w ogóle uwaga mi się nasuneła patrząc na to zdjęcie biletów - lepiej zamazywac swoje dane kontaktowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maju, dzięki za cenną uwagę :D heheh poprawione! A co do biletów to dałyśmy niecałe 1000zł za bilet do Bangkoku- wydaje się dużo, ale to najtaniej w jedną stronę jak się na razie da :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje miłe Travelianki.Jesteście super dziewczyny i jestem przekonana,że ta podróż nie tylko się uda ,ale przyniesie Wam masę satysfakcji.Jestem z Was dumna i zazdroszczę Wam.Całusy babcia Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Babciu, dziękujemy bardzo za przemiłe słowa i cieszymy się, że będziesz śledzić nasze przygody ;)!

    OdpowiedzUsuń